niedziela, 9 października 2011

Orlik nie dał rady

Orlik Opole po bardzo dobrym i wyrównanym meczu uległ GKS-owi Katowice 2: 4. Bramki dla Orlika strzelali: Mateusz Pawlak i Rafał Bernacki.

Orlik: Wojciechowski (Szatkowski) – Stopiński, Pawlak, Szydo, Bernacki, Resiak, Kabalec, Zdrojewski, Wacławczyk, Bychawski, Błaszków, Obrał, Kąkol, Marzec, Szczurek, Strużyk. Trener: Jerzy Pawłowski.

HC GKS: Jakubowski (Stańczyk) – Krokosz, Raszka, Maćkowiak, Frączek, Krejci, Rasikoń, Furo, Grelich, Chyliński, Śmiełowski, Żogała, Krzysztofik, Grobarczyk, Szymański, Kozlowski, (Szacel). Trener: David Small.

Mecz w Katowicach na pewno mógł się podobać. Nie zabrakło bramek, zaciętych pojedynków, a także bokserskiego popisu. Lepsi okazali się jednak gospodarze, którzy pierwszą bramkę zdobyli już w 6 minucie meczu. Dobrze broniącego w tym meczu Wojciechowskiego pokonał Chyliński. Pomimo ciągłych ataków jednej i drugiej ekipy, więcej bramek w tej tercji nie wpadło. Choć to Orlik powinien wyjść na prowadzenie, ponieważ przez długi czas GKS grał w osłabieniu.
 Druga odsłona meczu zaczęła się dla Orlika bardzo źle. Już w 22 minucie meczu na 0: 2 podwyższył Krzysztofik. Orlik jednak się nie poddawał i cały czas walczył. Brakowało jednak wykończenia, ostatniego celnego strzału. Mieliśmy wiele okazji, ale dyspozycja Piotra Jakubowskiego była w tym meczu fenomenalna. W 38 minucie było już 0: 3 i wydawało się że jest po meczu, ale Opolanie koniecznie chcieli wygrać ten mecz. Grali dla swojego trenera, który niedawno przeszedł operację i teraz wraca do zdrowia.

 Trzecią tercję wygrał Orlik 2: 1, ale w całym meczu przegraliśmy 2:4. Pierwszą bramkę dla Opolan strzelił obrońca Mateusz Pawlak, po dobrym dograniu kapitana Rafała Bernackiego, który kilka minut później zdobył drugą bramkę dla Opolan. Na więcej brakło czasu. Orlik przegrał, ale nie był to ten sam zespół, który oglądałam w Katowicach w zeszłym sezonie. Opolanie zwykle w Katowicach byli wystraszeni i zwykle przegrywali, tutaj walczyli, zostawili wiele siły i potu na lodzie, ale ekipa GKS-u również była zmotywowana. Na lodowisku pojawili się potencjalnie sponsorzy więc gospodarze musieli zagrać dobry mecz i tak też się stało.
 Po dwóch kolejkach Orlik ma dorobek 0 punktów. Kolejny mecz Opolanie zagrają w sobotę na wyjeździe w Bytomiu. Będzie to kolejny ciężki pojedynek, ale miejmy nadzieję, że do 3 razy sztuka i tym razem szczęście uśmiechnie się do naszych hokeistów i wygrają swój pierwszy mecz w sezonie 2011/2012.





A na koniec zapraszam na skrót z meczu stworzony przez Gieksiarze.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz