Krynica: Skórski, Marszał- Myjak, M. Kruczek, Brocławik, Horowski, Zwierz- Zieliński, D. Kruczek, Pawlik, Dubel, Cieślicki- Dudzik, Pach, Janowiec, Zabawa, Gurgul, Sontowski. Trener:Josef Doboś
0:1 Cieślicki- 13, 1:1 Szczurek- 29, 2: 1 M. Kruczek-30, 2:2 Zdrojewski- 41, 2:3 Brocławik- 52, 2:4 Horowski-54, 2:5 Brocławik - 57, 2:6 Horowski- 58, 2:7 Zabawa- 59
Orlik w meczu z Krynicą niczym nie przypominał drużyny, która w sobotę przegrała z SMS-em Sosnowiec. Nasi grali składnie, konstruowali akcje i atakowali, ale zawsze brakowało tego ostatniego strzału. Mecz początkowo był bardzo wyrównany. Aż do 13 minuty utrzymywał się bezbramkowy remis, ale kibice nie mogli narzekać. W 13 minucie do siatki trafił zawodnik gości Tomasz Cieślicki i było 0:1. W tej tercji więcej bramek nie padło, a w bramce Orlika bardzo dobrze spisywał się Michał Wojciechowski, który kilka razy musiał interweniować w trudnych sytuacjach.
Decydująca okazała się trzecia tercja. Początek był wyśmienity dla Orlika bowiem w pierwszej minucie na 2: 2 trafił Bartłomiej Zdrojewski i mecz znów zaczynał się od nowa.
Trzecia tercja tego meczu była dla Orlika niczym kubeł zimnej wody. Pokazała jak chwila dekoncentracji może zaważyć na wyniku. - Nie mieliśmy szczęścia w pierwszej części spotkania, atakowaliśmy, ale nie strzeliliśmy bramki, później zabrakło krycia w środku pola i Krynica się rozegrała- powiedział strzelec pierwszej bramki dla Orlika Michał Szczurek.- Mogliśmy wygrać ten mecz, ale chwila dekoncentracji na lodzie, rozwiała nasze nadzieję na zwycięstwo.
Kolejne mecze Orlik rozegra już w najbliższy weekend. W sobotę na opolskim Toropolu będziemy gościć warszawską Legię, zaś w niedzielę zmierzymy się z pretendentem do awansu GKS-em Katowice. Przed nami ciężkie mecze, ale miejmy nadzieję, że Orlik się nie podda i pokaże, że potrafi nie tylko grać w hokeja, ale również wygrywać. Zapraszam wszystkich na Toropol na 18:30.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz