niedziela, 30 października 2011

Legia znów górą

Orlik przegrał kolejny mecz w sezonie. Tym razem nasi hokeiści ulegli Legii Warszawa 4:6. Bramki dla naszego zespołu zdobyli: Michał Szczurek, Bartłomiej Bychawski(2) i Tomasz Siwiak. 

1:55- 1:0 Szczurek
5:21- 1:1 Grzesik
8:04 -2:1 Bychawski
22:59- 3:1 Bychawski
23:23- 3: 2 Komorski
36:18- 3:3 Grzesik
40:10 -3: 4 Komorski
44:08 -3:5 K. Wąsiński 
57:22 -4:5 Siwiak
59:05 -4:6 Bepierszcz

Orlik: Wojciechowski( Szymański)- Stopiński, Pawlak, Siwiak, Korzeniowski, Bernacki; Resiak, Kabelac, Zdrojewski, Szydło, Wacławczyk; Bychawski, Błaszków, Obrał, Szczurek, Cwykiel. Trener: Jerzy Pawłowski

Legia: Strąk, (Gutkowski)- Wardecki, Solon, Bepierszcz, Komorski, K.Wąsiński; G.Rostkowski, Szaniawski, P.Wąsiński, Stępski, Maciejko; Grzesik, K.Rostowski, Gawlina, Kran, Grunwald. Trener: Zbigniew Stajak

 Lepszego początku spotkania Orlik nie mógł sobie wymarzyć. Już w 2 minucie meczu wynik otworzył bardzo dobrze grający Michał Szczurek. Jednak nie cieszyliśmy się długo z prowadzenia, bowiem w 5 minucie wyrównał Jarosław Grzesik. Można powiedzieć, że akcja meczu rozegrała się w 8 minucie. Nasz obrońca Bartłomiej Bychawski przeprowadził krążek przez całe lodowisko i zakończył swoją akcję pięknym trafieniem tuż pod porzeczką bramki strzeżonej przez Michała Strąka. Więcej bramek w tej tercji nie padło, choć obie drużyny miały po kilka groźnych akcji, jednak na posterunku stali bramkarze.

Druga tercja spotkania to również początkowa przewaga Orlika. Już w 22minucie na 3: 1 podwyższył Bychawski, ale Legia natychmiast odpowiedziała bramką Filipa Komorskiego. Niestety po raz kolejny główną gwiazdą spotkania był sędzia, który nie radził sobie na lodzie. Jego postawa spowodowała przypływ agresji i doprowadziła do kilku przepychanek. Orlik w tej tercji zbyt wiele razy musiał grać w osłabieniu, dlatego w 36 minucie meczu legioniści wyrównali za sprawą Grzesika. Ta tercja zakończyła się wynikiem 3: 3.

Trzecia odsłona spotkania należała niestety do gości. Już w 40 minucie na 3:4 podwyższył Komorski, a chwilę później piątą bramkę dla Legi zdobył młody zawodnik K.Wąsiński. Orlikowi znów zabrakło sił na trzecią tercję, był cienie siebie z początku meczu. Zabrakło szczęścia i siły, zmarnowaliśmy zbyt dużo okazji w pierwszych dwóch tercjach, a z rytmu wytrąciła nas bardzo agresywna gra- powiedział po meczu Łukasz Korzeniowski. Z Legią zawsze gramy wyrównane spotkania, przeważyła trzecia tercja, którą to oni rozegrali lepiej, wpływ miała też słaba postawa sędziego- dodał. Orli co prawda zdołał strzelić czwartą bramkę, za sprawą Siwiak, ale długo się z niej nie cieszył, bo minutę przed końcem wynik spotkania na 4: 6 ustalił Mateusz Bepierszcz.

Już dziś Orlik zagra swój kolejny mecz. Tym razem naszym przeciwnikiem będzie GKS Katowice, który jest pretendentem do awansu i na pewno liczy na zwycięstwo. Orlikowi będzie ciężko wygrać te spotkanie, ale na pewno nasi zawodnicy powalczą. Trzeba popracować nad kondycją drużyny, bowiem już któryś mecz z kolei przegrywamy w trzeciej tercji.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz